dzisiaj: 19, wczoraj: 11
ogółem: 245 550
statystyki szczegółowe
BŁĘKITNI KORYTÓW - KS URSUS 2003 C 2:1
bramka: Igor Litwiniec
Dzień Dobry Zawodnicy i Rodzice,
W niedzielne popołudnie Nasza Drużyna rozegrała inauguracyjną kolejkę z Błękitnymi Korytów. Mecz rozpoczął się od ataków Naszej drużyny, nie wynikały jednak z tego klarowne sytuacje. Mając na uwadze fatalny stan murawy w Korytowie przez większość meczu grą obu drużyn rządził przypadek, a jakakolwiek próba gry kombinacyjnej kończyła się po maksymalnie trzech zagraniach.
Należy jednak podkreślić że boisko było jednakowe dla Nas i dla przeciwników, nie należy szukać usprawiedliwienia porażki.
Podobnie jak gra bramki, które traciliśmy były splotem przypadku oraz błędów indywidualnych, wg mnie obie bramki były przypadkowe i kuriozalne.
Pierwszą bramkę straciliśmy po strzale (bardziej nazwałbym to wybiciem) z prawie połowy boiska, złe ustawienie do piłki bramkarza i nieszczęście gotowe. Po tak pechowo straconej bramce bardzo szybko zepchnęliśmy drużynę Błękitnych do obrony. Efektem tego było kilka dobrych sytuacji, a także bramka Igora Litwińca; (bardzo dobre zachowanie Igora w sytuacji sam na sam z bramkarzem)!
Do przerwy remis i z optymizmem można było oczekiwać że Nasi chłopcy ruszą do dalszych ataków.
Druga połowa rozpoczęła się od bardziej wyrównanej gry, żadna z drużyn nie mogła sobie poradzić z nierównym boiskiem, mało strzałów, mało akcji oskrzydlających zakończonych zagraniem wzdłuż bramki, mało zdecydowania pod bramką przeciwnika!
Jednakże okazało się, że mimo słabych warunków potrafiliśmy w drugiej połowie stworzyć trzy stuprocentowe sytuacje do strzelenia bramki;
Mateusz Tomaszek po akcji indywidualnej przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem,
Bartek Badziak strzelił w poprzeczkę, następnie dobitka Mateusza Tomaszka trafiła do bramki, ale sędzia uznał że był spalony;
Bartek Badziak strzelił bramkę po bardzo ładnej, zespołowej akcji, ale znów sędzia odgwizdał spalonego.
O tym, że niewykorzystane okazje potrafią się mścić przekonaliśmy się bardzo boleśnie pod koniec meczu; mimo że drużyna z Korytowa w drugiej połowie nie oddała strzału na Naszą bramkę to jednak zdobyła gola! NORMALNIE SZOK, a jednak to możliwe! Moment dekoncentracji, brak zdecydowani, zmęczenie i błąd indywidualny kosztowały nas bramkę, której nie byliśmy w stanie odrobić i doprowadzić do remisu.
Od pewnego czasu Wan powtarzam:
"MUSICIE BYĆ ODPOWIEDZIALNI NIE TYLKO ZA SIEBIE ALE TEŻ ZA DRUŻYNĘ", "MUSICIE BYĆ SKONCENTROWANI TAK SAMO W OBRONIE JAK I W ATAKU", "MUSICIE PRZESTAĆ SIĘ BAĆ PRZECIWNIKÓW, to że są więksi nie oznacza że są lepsi", "MUSICIE BYĆ ZDECYDOWANI I POSIADAĆ CHĘĆ WYGRYWANIA"
Ktoś kto nie chce wygrywać, nigdy nie będzie zwycięzcą!!!!!!!!
Mamy wiele do zrobienia, wiele do poprawienia, ale bez koncentracji i bez optymalnego zaangażowania w trening nie damy radę przezwyciężyć swoich słabości! A jeżeli tego nie zrobimy, nie będziemy cieszyć się smakiem zwycięstwa! A ten smak to sens gry w piłkę nożną!!!!
DO ROBOTY BO JUŻ W PIĄTEK KOLEJNY MECZ TYM RAZEM Z UNIĄ II WARSZAWA
I NIE BĘDZIE WYMÓWEK ŻE BOISKO NIERÓWNE, ŻE WIATR WIEJE, ŻE SĘDZIA PRZESZKADZA ITD.
Najważniejsze abyście mieli następujące poczucie:
"zrobiłem wszystko abyśmy wygrali, dałem z siebie maxa"!!!!!!
Jeżeli każdy tak zrobi wtedy zwyciężymy!!!!!!!!!
pozdrawiam
Jarek Łowicki
ps. Jak zwykle dziękuję Rodzicom za doping i wsparcie mimo porażki proszę o wyrozumiałość i jeszcze głośniejszy doping!!!!!! WIERZĘ W TO, ŻE RAZEM DAMY RADĘ!
i to jest profesjonalna analiza meczu :)
Ostatnia kolejka 7 | |||
| |||
|